Katarzyna Bosacka – dziennikarka prasowa i telewizyjna, autorka wielu publikacji na temat zdrowia, urody, nauki, medycyny, wychowania dzieci. Prowadząca programy “Wiem co jem i wiem, co kupuję”, “Co nas truje?” oraz “Gwiazdy od Kuchni” w TVN Style. Prywatnie mama czwórki dzieci i bardzo ciepła osoba. Z Kasią miałam przyjemność współpracować przy wielu programach telewizyjnych. Mogę powiedzieć, że to człowiek taki sam w telewizji, jak i w życiu codziennym.
Anna Radowicka: Czy zanim zaczęłaś prowadzić programy w TVN Style „Wiem, co jem i wiem, co kupuję” oraz „Co nas truje?” interesowałaś się zdrowym stylem życia, dietą? Czy programy i zdobywanie na bieżąco wiedzy, rozmowy z ekspertami wpłynęły na Twoje nawyki żywieniowe?
Katarzyna Bosacka: Wychowałam się w domu, gdzie dobre jedzenie było ważniejsze niż nowe buty czy dywan do przedpokoju. Co ciekawe w domu gotowała nie tylko mama, ale i tata, który był też domowym masażem – w 9-metrowej kuchni na 15. piętrze w bloku z wielkiej płyty – robił szynki, balerony, kiełbasy, salcesony. Rodzice mieli działkę pracowniczą, uprawiali tam owoce i warzywa. Mama świetnie piekła, robiła domowe przetwory.
W naszej kuchni działy się cuda. Uwielbiałam w niej przesiadywać, bardzo szybko nauczyłam się gotować i do tej pory to moja pasja, a że nie ma dobrej kuchni bez dobrych jakościowo produktów spożywczych, stąd też i mój świr konsumencki na punkcie czytania etykiet.
No właśnie, skoro już wspomniałaś o etykietach. Czy kupując produkty spożywcze zawsze je czytasz?
W 99 przypadkach na 100 czytam etykiety, ale jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy, czasem zdarzy się jakaś pomyłka w koszyku zakupowym, zwłaszcza wtedy gdy się spieszymy.
A czy w Twoim domu jest zakaz spożywania jakieś grupy produktów np. słodycze, chipsy? Jeśli tak to jakie i dlaczego?
W naszym domu panują jasne zasady żywieniowe. Kupujemy dobre produkty, bardzo dużo gotujemy i pieczemy (także dzieci), słodycze są dozwolone tylko w soboty lub niedziele, śniadanie to mus. Dzieci mają zakaz kupowania cukierków i ciastek, ale mogą wrzucić do koszyka dowolną ilość owoców, warzyw, niesłodkich i niesłonych orzechów.
Nie jesteśmy jednak fundamentalistami. Jeśli reprezentacja Polski gra bardzo ważny mecz, to kupujemy chipsy. Jeśli jesteśmy na weselu, to Franio może napić się napoju z kofeiną, jeśli idziemy na piknik rodzinny są lody i wata cukrowa. Zdarza się to bardzo rzadko, ale to przecież także elementy dzieciństwa.
Czego nigdy nie znajdę w Twojej lodówce?
W naszym domu nie ma kostek rosołowych, napojów energetycznych, napojów gazowanych, gotowych obiadów, pizzy mrożonej, majonezów light, mleka 0 procent tłuszczu, tłustych kiełbas i wędlin (w ogóle jemy coraz mniej mięsa), chleba tostowego, itp.
Coraz więcej Polaków zwraca uwagę na to co je i kupuje m.in. dzięki Twojemu programowi. Co byś im doradziła? Takie 5 zasad od Kasi Bosackiej, które mogli by powiesić na lodówce i zastosować w życiu codziennym podczas wyborów żywieniowych?
1. Kupuj prawdziwe jedzenie.
A nie coś co wygląda jak gra w pchełki, płyn do chłodnicy w upiornym niebieskim kolorku czy gąbka do mycia szyb, która przypomina chleb tostowy.
2. Szukaj na opakowaniu wyraźnej kategorii produktu – słów „masło”, „ser”, „szynka”, „kawa”.
Czasem wydaje nam się, że wrzucamy do koszyka jogurt, a jest to emulsja tłuszczowa z dodatkiem białek mlecznych.
3. Zawsze czytaj skład. Im mniej w nim składników tym lepiej.
Warto też porównać składy tych samych produktów różnych firm.
4. Jeśli w składzie są składniki, których nie jesteś w stanie wymówić…
…wyobrazić sobie albo zrozumieć, odłóż ten produkt na półkę.
5. Porównuj ceny za kilogram.
To co odkryjesz, może naprawdę cię zdziwić.
Jeszcze ostatnie pytanie: Czy kiedykolwiek byłaś na diecie? Czym dla Ciebie jest dieta? Wyrzeczeniem, zmianą nawyków żywieniowych, katorgą…?
Wiele razy, z sukcesami i porażkami. Rytm mojej wagi jest zależny z pewnością od ciąż, karmienia piersią, a także od niedoczynności tarczycy, z którą się zmagam od kilku lat, ale nie poddaję się i walczę. Dziś przeszłam 16 km!